poniedziałek, 21 czerwca 2010

W KRAJU CZARÓW...

Po weekendzie wyborczym i w ogóle ciężkim... ale o szczegółach może w następnym poście. Byłyście/byliście na wyborach? Ja tak. Pierwszy raz w życiu, bo polityką sie brzydzę, ale w tym roku chciałam mieć czyste sumienie i poszłam. Na kogo? nie ważne zupełnie, nie chce też tego typu dyskusji tu wywoływać. Piszę o tym dlatego, że jest świetny wg mnie tekst, który zawsze w takich sytuacjach mi się przypomina i chciałam ten wiersz wam przytoczyć.

Czarodziejska wieża
W kraju czarów jest wieża. Kiedy herold z tej wieży
Daje znak, wszyscy też dają znak.
Kiedy herold powiada, że dziś kłamstwu nie wierzy,
Wszyscy zgodnie nie wierzą, a gdy mówi, że wierzy,
Wszyscy zgodnie powiadają: tak.

Nikt nikogo nie zmusza. Każdy sam z własnej woli
Patrzy w znak i sam daje znak.
Kiedy herold powiada, że go prawda nie boli,
Wszystkich zgodnie nie boli, a gdy mówi, że boli,
Wszyscy zgodnie powiadają: tak.

Nikt nikomu nie radzi. Kiedy herold ofiarny
Czyni znak, wszyscy też czynią znak.
Kiedy herold powiada, że ten śnieg nie jest czarny,
Wszyscy widzą: nie czarny, a gdy mówi, że czarny,
Wszyscy zgodnie powiadają: tak

Stanisław Baliński

Demokracja to fikcja. Marzenie, ułuda. Wiesz tyle ile Ci pokarzą, powiedzą... Podejmujesz życiwe decyzje, wyrabiasz sobie poglądy na podstawie niepełnych informacji, braku informacji lub informacji fałszywych... Gorzko? Nie, mnie to raczej śmieszy. Naiwność ludzka. I wielkie słowa, za którymi nic nie stoi. Głową muru nie przebijesz, tak? Lepiej murem odgradzać sie od głupoty:)

5 komentarzy:

Kinga pisze...

Wiesz rewelacyjny jest ten tekst Balińskiego.
zgadzam się z Tobą, obdarta jestem ze złudzeń, polityka to bagno, demokracja to fikcja.
zagłosowałam ale czy wybrałam mniejsze zło?????????
nie wiem.
Nawet nie wiem czy to mniejsze zło istnieje...............
pozdrawiam

Sklepik pisze...

Świetny post jak zawsze. Lubię tu zaglądać gdy mam dosyć postów o truskawkach, przetworach i rupieciach /cudnych to prawda ale jednak rupieciach :)/
Ciężki temat poruszyłaś mimo iż nie poruszałaś wcale. Fikcją jest cały ten bajzek w którym żyjemy, polityką zwany. Ustalamy powien porządek i wierzymy w niego a kiedy porządek zamiania się na w nieład i totalny chaos, wówczas ten chaos nazywami porządkiem a kiedy mamy już totalną deprechę mija.... kadencja i mamy wybory... :)
I znowu wierzymy i nazywamy...i nazwyami i wierzymy... i się kręci...
Byle się nie zatracić i czasami wypaść z tej karuzeli i stanąć z boku.
Bo zatracić to się w miłości można a i tu z rozwagą :)

Klaus pisze...

"posły-osły-se-na-tory a na torach tłok był spory, pobrudziły se kopyta stojąc w tłoku do koryta...":)))

ZiŁ pisze...

Podobno to "najlepszy z najgorszych systemów".

Problem jednak chyba nie tylko w samym systemie, ale jego fuzji z czasem i miejscem. Demokracja plus mediokracja, a wszystkim tym za sznurki pociąga niewidzialna ręka rynku. Czy z tego równania może wyjść coś uczciwego?

Klaus pisze...

Uczciwego? Z mediów, rynku=chęci zarobku? Nie. Dlatego lepiej żyję, gdy: nie wierzę gdy jedna partia mówi o drugiej, nie wierzę gdy mówią, że schudnę/ utyję gdy zjem/nie zjem tego lub owego, nie wierzę lekarzowi, który mówi, że mam zrobić badania ale tylko w tym nie innym (czyt. prywatnym) laboratorium, nie wierzę w hydrolipidy, proteiny jedwabiu..., nie wierzę w ekologiczność elektrowni wiatrowych, nie wierzę, że moje dziecko będzie geniuszem jak kupię mu cd z muzyką klasyczną, nie wierzę w przyjaźń polsko-amerykańską, w żywność ekologiczną...:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...