wtorek, 22 czerwca 2010

W DREWNIE DUSZA CZ. II 'OKNO'



Czas na ciąg dalszy wycieczki w głąb Puszczy Białowieskiej... Jak obiecywałam wcześniej, tak teraz piszę: fotki pochądzą z trzech położonych obok siebie maluteńkich wioseczek, gdzieś głęboko pod wschodnią granicą, gdzie diabeł mówi dobranoc... Kilka domków , drewniany krzyż prawosławny wbity po prostu od tak w trawę, dalej maleńka piękna cerkiew. Jeden rozklekotany autobus  w ciągu całego dnia, dalej kilka kilometrów pieszo, żadnego sklepu, punktu aptecznego...nic... tylko te domy chylące się ku ziemi, wytrawione przez czas drewno, cisza, nie słychac psów, nie widac ludzi... i pięknie, i smutno, sama nie wiem...


Zdjęcia nie są dobrej jakości. Z dwóch powodów: po pierwsze jak pisałam w poprzednim poście dotyczącym tej serii: robione analogiem i skanowane, po drugie...niektóre prześwietlone, źle wykadrowane, nieostre...dlaczego? bo robione w pośpiechu, niektóre prawie w biegu... Nie uwierzycie, ale taka była prawda: ja ze swoim aparatem na szyi i wielkim notesem w ręku zburzyłam codzienny porządek miejsca, wywołałam zamieszanie... a co gorsza nie wiem: złość, strach? Wyobraźcie sobie, że w jednym miejscu zostałam prawie że kijem po plecach potraktowana z podejrzeniem zamiaru kradzieży prosiaka(!?), a we wsi sąsiedniej grupka starszych osób obrzuciła mnie niewybrednymi hasłami krzycząc, że oni nie chcą do Unii....

Nie powiem nic więcej. Miejsca 'urokliwe'. Niech każdy przemyśli sobie sam. Niech każdy chociaż raz w życiu pojedzie w takie miejsce.


 

 

6 komentarzy:

Atena pisze...

Mejsce bardzo urokliwe a zwlaszcza mieszkancy hihi.
Zdjecia swietne.
Pozdrawiam

Małgorzata pisze...

Moim zdaniem zdjęcia są przednie. Mają w sobie treść, której ie przeszkadza ani zły kadr ani złe światło, które widzisz chyba tylko Ty bo dla mnie naprawdę są piękne. chociaż mogę nie być obiektywna bo znam te strony..bywam tam czasami.. może nie koniecznie w samej Puszczy Białowieskiej albo bardzo blisko niej.. To rodzinne strony mojego Męża.. to dl mnie jakby iny świat i inni ludzie..mniej skomplikowani.. bardziej szczerzy.. i faktycznie budzą czasami u mnie refleksję czy są piękni czy smutni...

Yba pisze...

Och, piękne te okna białowieskie. Najbardziej podoba mi się to z okiennicą z fioletowymi (różowymi?) elementami.
Ludzie mało ufni, podejrzliwi...
W tym też jakiś urok tkwi, prawda?
Pozdrawiam serdecznie.

Ita pisze...

Zdjęcia przednie ,sama od dłuższego czasu mam ochotę sfotografować drewniane domy ,których w okolicy jest bardzo dużo. Niestety skleroza nie boli i o aparacie przypomina mi się w momencie kiedy je mijam w drodze do znajomych.
Co do reakcji ludzi ...najczęściej agresja wynika ze strachu przed nieznanym ,może biedy i marazmu tam panującemu??? Trudno zmierzyć się z takim tematem.
Pozdrawiam cieplutko.

Sklepik pisze...

Puszcza Białowieska... chyba odzywa się we mnie jakiś zew natruy gdy oglądam takie foty. Cholera, czasami chciałabym rzucić ten sały snobistyczny bajzelek i wyjechać, nie na rok, nie dwa...na zawsze właśnie w takie miejsce.
Tylko czy odnalazłabym tam szczęści które mieszka tutaj i ni cholere nie chce się przenieść???
To ryzyko na które mnie jeszcze nie stać.
Podziwiam takie miejsca i chylę czoła przed nimi, to świętość jak kościół... albo większa.

Elle pisze...

Ach! jak ja lubię takie stare okna i okiennice... Super fotki :)
Pozdrawiam cieplutko :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...