Nie mam ostatnio zupełnie czasu na blogowe życie. Nie piszę, nie udzielam się, przepraszam. Jesienny dzień piękny ale krótki i ciągle z czymś nie zdążam. Żal mi siedzieć w domu gdy nad naszym jeziorem tak pięknie. Łapiemy słoneczko w otwarte ramiona, bo nie wiadomo ile go jeszcze będzie przed zimą. Synek Julek staje się z dnia na dzień coraz bardziej 'chłopacki' :) pięknie mówi, coraz częściej mnie zaskakuje i czas jemu poświęcany jest teraz najważniejszy. Dziś w nocy: "Tata, siku!", tata pędzi z nocnikiem, a Synek na to: " Julo zrobił zmyła" :)))) Prawie spadłam z kanapy w sąsiednim pokoju:) Taki mały a już robi rodziców w balkona:)
Miało być krótko a ja tu gadu gadu... Z tymi bajkami, o których wspominałam w ostatnim poście jest tak... , że one są:) Naprawdę:) Spotykają nas, pukają do drzwi, potrącają nosami...:) A my... za szybko o nich zapominamy, nie umiemy z nich czerpać energi na życie, niektórzy nawet nie zauważają gdy spotyka ich coś magicznego... nie potrafią się ucieszyć, docenić... Ja wierzę, widzę i cieszę się jak wariat! Przynajmniej się starm:) I widzę coraz większy sens w pisaniu tego bloga. Chociaż dzieją sie też rzeczy niekoniecznie miłe, choć czasem przelewają się po internetowych stronach zbędne emocje... to warto! A dlaczego? Z wielu powodów, chociażby po to by bajki wplatały sie częściej w naszą codzienność...
Czekałam na list. Wychodząć z Małżem i Julem z domu zobaczyłam, że coś siedzi w skrzynce na listy, a że jak mówię na list czekałam... to sobie bezstresowo skrzyneczkę otwieram, wyciągam, macam... i niedowierzam... List nie list. Mięciutki w środku, adres zwrotny jakoś nie po naszemu... pomylił się ktoś myślę... ale jak wół imię moje i nazwisko... Uważniej oglądm, rozrywam i oczy mam coraz większe:) Już wiem co to!!!! Wisków, pisków i podskoków było co niemiara. Mąż mój w głowę się postukał, powiedział, że wariatka jestem i zachowuję się jak dziecko:) No i dobrze! Bo jak dziecko się poczułam, kompletnie oszołomione z radości gdy ktos robi mu niespodziankę:)
Oto co było w kopercie:) Poznajecie?:) Przecudnej urody szal, stworzony przez magiczne dłonie Janki:))) To był chyba najbardziej niespodziewany prezent jaki kiedykolwiek dostałam:)! Nie pisałyśmy nigdy wcześniej do siebie, nie wiem skąd Janka miała mój adres ( choć się domyslam:) i czym sobie zasłużyłam na ten cud:) Jestem fantastycznie szczęśliwa. Prezent piękny ale najważniejsze, że komuś chciało się zrobić coś specjalnie dla mnie:) Bezinteresownie, tak po prostu. Warto być tutaj, warto pisać tego bloga, warto nawiązywac takie przyjaźnie choć niektórzy śmieją się, że tak na odległość, przez komputer to nie ma sensu... ale kto wie? może kiedyś? Świat jest mały, może dane nam będzie spotkać się naprawdę?:) Jestem szczęśliwa i dziękuję Ci Janko, że mogłam pczuć się jak Alicja w krainie czarów:) Teraz tylko zachodzę w głowę jak się odwdzięczyć komuś kto sam potrafi stworzyć chyba wszystko:)
Pozdrawiam moich czytaczy-podglądaczy. Ślę moc pozytywnej energii:) Niech się dzieje co chce, jeśli są jeszcze tacy ludzie na świecie i tak czyste serca to ja WIERZĘ!:)))
21 komentarzy:
Piękny prezent, piękny gest i hortensje piękne. Ja też je suszę od lat.
Pozdrawiam serdecznie
No widzę, że Janka bawi się w św Mikołaja już i kolejnej osobie radość daje :)
Hortensje piękne.
Buziaki
Piekny prezent Ci Janka zrobila, ciesze sie razem z Toba Klausiku. Ciesze sie tez, ze pogoda jest, bo ostatnio podobno bylo juz bardzo zimno i deszczowo..pozdrow ode mnie moje kochane mazury
sciskam
Basia
Oj fantastyczny prezent :D zazdraszczam,tak jak i pięknie zasuszonych hortensji-mi się nigdy ta sztuka nie udawała :/
pozdrawiam
Bardzo ładny prezent otrzymałaś i nie ma się co dziwić tych pisków i podskoków...taki niespodziewany podarunek to najlepsza niespodzianka pod słońcem. Niesamowita ta Janka:-)
Pozdrawiam Sylwia.
Jak zwykle pieknie obralas w slowa swoje mysli Agus,piekna i wyjatkowy prezent ale sie nie dziwie bo jestes wyjatkowa osoba :) przesylam duzo slonca !!!
Nigdy nie udało mi się trafić w ten moment - mam na myśli horensje.
A takie prezenty cieszą bardzo.
Fajnie:)
Każdy by się cieszył jak dziecko na widok takiej niespodzianki. Uroczy szaliczek i piękny gest. Pozdrawiam.
Cieszę się Twoją radością z otrzymanego prezentu.. to było jednak do przewidzenia bowiem dobrzy ludzie przyciągają dobre rzeczy :) Klaus korzystaj z pięknych chwil nad jeziorem i ciesz się rodzinnym szczęściem.. od czasu do czasu podziel się swoją radością.. ona pomaga innym..moc uścisków:)
Piękny prezent a wpis taki pozytywny, że daje moc energii :):):)
Pozdrawiam serdecznie
Wspaniała radość, wspaniały gift i cudna TY !
Ja przyjmuje ta Twoja pozytywna energie z przyjemnoscia.
I wiem co to znaczy dostac taki nieoczekiwany prezent, powiem wiecej od Janeczki tez dostalam, ona jest zjawiskowa!
Ciesze sie razem z Toba:-)))))
Buziaki
" Julo zrobił zmyła" to rewelacyjny tekst!
a szaliczek cudny!
Ciesze sie, oj, ciesze bardzo! Niech Ci dlugo robi radosc!
Sciskam.
Nie dziwię się Twojej radości:) Zdolna Janka:)
Prezent prosto z serducha, niezwykle cenny...szaliczek otulacz dla ducha, rozgoni jesienny chłód i smuteczki.
Pozdrawiam serdecznie:)
Jak miło :) Wiem coś o tym :)
Pozdrawiam :)
Piękny prezent.
A synek rewelacyjny zartowniś
No No:) super prezent dostałaś:) ja też zaczynam wierzyć w takie przyjaźnie internetowe! to piękna sprawa!Cieszę się razem z Tobą!
pozdrawiam serdecznie!
Świetną niespodziankę sprawiła Tobie Janka
POzdrawiam
tez dostalam dzis taki prezent od serca od Ambrozji:-)
Prześlij komentarz