"Żeby coś pozyskać naprawdę, coś trzeba odrzucić.
Okruchy życia musimy pracowicie przebierać,
aby znaleźć najlepsze jak złote drobiny znajdujemy w piasku.
Zgarniać wszystko to znaczy nie mieć nic."
Deborah Smith
'Sobie przeznaczeni'
Tak było wczoraj. Na przekór temu co dzieje sie w Poslce mój dom pławił się w promieniach słońca. Przez uchylone okna płynęło ciepłe, słodko pachnące skoszoną trawą powietrze... drewniana podłoga przyjemnie nagrzana oddawała ciepło stopom. Skończył sie tydzień pracy i starałam się nastawić pozytywnie, odrzucić złe myśli i cieszyć z tego co mam. Bo czy to nie jest właśnie największą wartością w życiu? Chwile, chwile, gromadźmy słoneczne chwile... jeszcze rok temu nie miałam swego kąta, w który by mogło zaglądać światło..a dziś...mam tak wiele:) Człowiek przyzwyczaja się szybko do wszystkiego co zostaje mu dane i zapomina jak było wcześniej, przestaje doceniać swoje szczęście...trzeba czasem rozejrzeć się i na nowo nauczyć cieszyć z rzeczy, nad którymi dawno przeszliśmy do porządku dziennego... Staram się nie gorzknieć, nie złościć się i po prostu kochać...i robić wszystko co z tej miłości wynika. Czasami jest trudno, a czasami w moim domu jest tak jak na tych fotografiach... we wszystkich wymiarach domowego życia:)
No i jeszcze sprawa jedna: co zrobić z tym koniem?:) Kupiłam go z myślą o pokoju szumnie nazywanym salonem, gdzie króluje biel i zimny błękit i miałam go przemalować na biało z przecierkami ale... najpierw syn Julo musiał się nacieszyć nowym zwierzakiem:) i konik chwilowo stał na parapecie w sypialni i ...jakoś sie tu zadomowił:) teraz nie wiem czy go tak zostawić czy przemalowywać ale w stronę brązów (sypialni próbujemy nadać nutkę kolonialną) czy jednak bielić i przeprowadzić do salonu...Może jakieś pomysły bardziej doświadczonych?
5 komentarzy:
U mnie też dziś wyjątkowo słonecznie :)
Konik jest cudny! Ja bym go pomalowała na biało i mocno postarzyła - myślę, że w takiej postaci będzie Ci pasował wszędzie, nie tylko do jasnej sypialni :)
Pozdrawiam :)
Bielić. Konik teraz też jest ładny ale... surowy i taki normalny, zwyczajny.
Post jest piękny, bardzo prawdziwy.
zapach skoszonej trawy czasami śni mi się po nocach... daleko mam do takich zapachów i łąk. Coś za coś...
jak to w życiu.
Lubię takie okruchy.
A konika bym pomalowała na biało. Bez przecierek;)
Pobieliłabym i niech w salonie zamieszka:) Śledzę Twojego bloga, bardzo tu sympatycznie:)
Piękny ten cytat o okruchach.
Ja też zbieram je, gromadzę, chwytam a przynajmniej się staram. Czasem jest ciężko.
Konik bardzo fajny.
Prześlij komentarz